Dziś NBP opublikował opis dyskusji po posiedzeniu lipcowym RPP.
Ktoś mógłby powiedzieć: publikowanie z takim opóźnieniem bla bla bla o dyskusji z posiedzenia, na którym nie zmieniono stóp — no turbo nuda!
Ale nic bardziej mylnego! Jest to dokument w swojej istocie fa-scy-nu-ją-cy.
# Dla badaczy upadku Imperium Romanum. Mogą własnymi palcami pomacać jak to musiało wtedy wyglądać.
# Dla Kazika, bo może kiedyś wrócić do wątku ostatecznego krachu systemu korporacji.
# Dla znawców komunikacji w bankowości centralnej, bo ten dokument ma zaskakująco liczne przykłady niesmaków i nietaktów, które można czule zarchiwizować i jako naprawdę rzadkie okazy przedstawiać przyszłym pokoleniom.
Ale akurat ta edycja może być dla wszystkich Państwa wyjątkowo cenna z pewnego powodu.
Otóż nie ma w nim ani słowa, że na lipcowym posiedzeniu RPP w ogóle dyskutowała o horyzoncie zmian w stopach procentowych.
Siłą rzeczy nie ma w nim również konsensusu co do tego horyzontu. Ani na koniec 2026. Ani na żaden inny koniec. Środek. Czy początek.
Jak to się mówi? W „imieniu swoim i własnym”?