Wolisz stracić na inflacji prawie 40 groszy z każdej złotówki, czy na przykład… dajmy na to… 5 groszy?
Czytam sobie ostatnio dużo o fizyce (tak, to kolejna dość beznadziejna próba by choć na chwilę oderwać się od pracy). Jedną z najpiękniejszych cech fizyki jest to, że jakkolwiek piękną i przekonującą nie byłaby jakaś koncepcja, prędzej czy później zza węgła wyhynie jakiś podły typek, który przypomni, że i ta teoria musi się zgadzać z naturą.
W mojej nauce – w ekonomii – też tak jest. Skala robi różnicę: potencjalnie prawdopodobne wyjaśnienia muszą z powodzeniem zmierzyć się z danymi i faktami.
Przykład tezy? U podstaw inflacji stały ceny kopalin. Na pierwszy rzut oka sounds legit: ich ceny wzrosły i w tym samym czasie wzrosła inflacja.
Tylko że inflacja to proces, a nie wskaźnik. A skala robi różnicę.
Prezentacja do pobrania.