Skip to main content

Falowanie i spadanie
Falowanie i spadanie
Ruch, magnetyczny ruch
Ściana przy ścianie

Rozkminiacze #6 upłynęli pod wpływem dwóch falowań: mniejszego i większego. Spotkanie zdominowała dyskusja o gospodarce realnej i stronie fiskalnej — obie jako kontekst dla prowadzenia polityki pieniężnej.

Mniejsze to falowanie danych z rachunków narodowych. Falują odczyty PKB, bo zmienia się wzorzec sezonowy. GUS — kierując się nowymi danymi — zmienia korektę sezonową. Efekt? Recesja, co miała być, to już jej nie było i raczej nie będzie, bo bardzo poząbkowane PKB stało się nieco mniej poząbkowane. Falowanie jest płytsze, spadków poniżej zera brak.

Czy mamy lepsze PKB na przykład średnie za cztery kwartały? Nie zasadniczo. Ale jak ktoś chciał płakać, że recesja — to już nie musi. A jak chciał świętować, że się udało uniknąć — to może. Magia liczb o znaczeniu wizerunkowym, ale bez większego sensu ekonomicznego.

Rewizje PKB przyniosły także pewne zmiany co do składowych. #Rozkminiacze są tu pewni… następnych rewizji.

A większe falowanie? Kurs złotego oraz popyt na polskie aktywa. Pierwsze falowanie to globalny sentyment. Pozytywne podejście do złotego i polskich aktywów to pochodna przekonania, że na tzw. rynkach bazowych (głównie dolar i euro) spodziewać się należy obniżek stóp procentowych. Tymczasem tamte władze monetarne do znużenia powtarzają „higher for longer”.

Druga fala, wchodząca w interferencje, to sentyment do Polski per se. Duża transza emisji w przyszłym roku, w kontekście zmniejszania roli inwestorów zagranicznych w ostatnich latach, przyniesie zasadniczą zmianę trendu. To globalny popyt na polskie obligacje wyznaczy ich cenę, nie interwencje PFR/BGK i płynność w sektorze bankowym. Inwestorzy światowi na razie nie wiedzą, czego będzie chciał rząd w Polsce w 2024 roku i nie bardzo mają się tego na razie jak dowiedzieć.

No i co Komisja Europejska? Raczej nie grozi nam procedura nadmiernego deficytu w 2024 roku, ale spora część tego roku może upłynąć pod znakiem poważnych dyskusji o jej uruchomieniu w 2025 roku. Co na to bieżące globalne oczarowanie polskim złotym i aktywami?