Po poprzednim spotkaniu #Rozkminiaczy, przed wakacjami, napisałam: Problemem na dziś jest to, czy inflacja – tak w Polsce jak i wszędzie na świecie – w ogóle zbiegnie do celu. Ona się obniża i będzie obniżać. Ale nic na rynku pracy i w procesach cenotwórczych nie sugeruje, że cel jest w zasięgu.
W opisie dyskusji po wrześniowym posiedzeniu ECB, przebija się ta sama troska, podkreślająca nieustabilizowane procesy cenowe.
💡 Despite the weakening of the economy, the inflation data did not yet give sufficient comfort that inflation would return to target in a timely manner, with the “last kilometre” expected to be particularly challenging.
💡 Members recalled that wage pressures were key in understanding medium-term inflation pressures.
💡 The risk of underestimating the persistence of inflation and of second-round effects from wages remained present.
💡 Dużo o upside risks dla inflacji.
🔴 Najważniejsze słowa w opisie dyskusji ECB? Having been able to keep inflation expectations anchored, despite the long period in which inflation had been above target, was seen as a major achievement. At the same time, it was recalled that market-based measures of inflation compensation were still elevated, so this achievement was fragile. There was still a risk of inflation staying above target for too long, which called for humility and caution.
Komunikat ECB jest dostępny tutaj.
Ktoś mógłby pomyśleć, że w strefie euro inflacja jest wyższa niż w Polsce. Słabo z danymi o procesach cenowych, bo pan prezes zabrania analitykom odpowiadać na nasze pytania na ten temat. Wiadomo jednak, że 60% cen koszyka konsumpcji rośnie w tempie 10% albo szybciej. Następna niemal jedna czwarta cen rośnie w tempie 5-9.99%. W tempie zgodnym z celem lub w paśmie odchyleń od celu rośnie w Polsce 2% cen. Dwa procent cen.
Co wygenerowaliśmy z siebie jako RPP? Skrócę, ale bez utraty przekazu: jest dobrze, będzie lepiej, niektóre rzeczy spadły, a na inne nie zwracamy uwagi, bo się za bardzo obraz skomplikuje.
No i ECB podnosi stopy, a my je obniżamy…