Dlaczego Fed nie czeka jakoś za bardzo niecierpliwie na ogłoszenie danych o inflacji?
Odpowiedź jest super prosta: bo mają własne.
🧙♀️ Wszystko zaczęło się gdzieś w połowie lat 2000, kiedy Roberto Rigbon zaczął Billion Prices Project. Jak sama nazwa wskazuje, napisał wiele robocików, które każdego dnia chodziły po wszystkich sklepach i usługodawcach internetowych i zbierały dane o cenach wszystkich produktów danego dnia. Brzmi prościej, niż faktycznie to wygląda, gdy Roberto odpalił robociki po raz pierwszy, wyłączył internet w calym Cambridge oraz prąd w swoim budynku. Ale pomimo tych nierokujących początków, projekt hula w najlepsze.
🧙♀️ Dzięki temu można wiedzieć ile kosztuje każdy produkt każdego dnia. Można to więc porównać do cen przed tygodniem, miesiącem czy rokiem, produkt po produkcie. A potem zagregować do wskaźnika inflacji. Nie trzeba czekać, aż urząd statystyczny wyśle ankieterów, którzy sczytają ceny z półek. I znów: brzmi prościej niż jest w praktyce, bo drobnych, praktycznych wyzwań jest mnóstwo, żeby wskaźnik cen z internetu odzwierciedlał te same procesy gospodarcze, co „oficjalna” inflacja.
🧙♀️ Minęło od początków tego projektu niemal dwadzieścia lat, zbieranie danych o cenach ze sklepów internetowych stało się sportem wręcz popularnym 😉. W Polsce zbiera je przynajmniej staff NBP, ale także CASE. Poprawiła się technologia, zbiera się więcej cen, z bardziej zróżnicowanych źródeł online, obejmując więcej rodzajów zachowań konsumenckich.
🧙♀️ Rozwinęło się także wykorzystanie tych danych. Mając dane na przykład na 20 danego miesiąca, łatwiej zrobić poprawny nowcast (czyli prognozę na czas, który jeszcze trwa), bo 20 z 30 dni tego miesiąca już za nami. Można także obejrzeć konkretne dobra i usługi zanim urząd statystyczny posprawdza wszystko i opublikuje oficjalny komunikat. Wreszcie, można śledzić częstotliwość i charakterystykę zmian cen w czasie rzeczywistym.
Czy Fed wiedział ogłaszając swoją podwyżkę, że dziś opublikowane dane pokażą wzrost inflacji PCE i spadek inflacji bazowej w USA za lipiec? Na bank!
Najfajniej o Billion Prices Project opowie sam Roberto Rigobon, w tym 15 minutowym filmie sprzed, bez mała, sześciu lat. I jest jakaś symbolika w tych sześciu latach, ale jaka – to już w następnym odcinku 😎