Pierwszy odcinek serii #CzymJestInflacja. Wprowadzenie wakacyjne i łatwe, czyli informacja zawarta w cenach i dyspersja cen.
👩🏫 W tzw. „normalnych” czasach, ceny zawierają informację. Jeśli coś jest dwa razy droższe, co do zasady powinno przynosić kupującemu dwa razy więcej szczęścia. Nazywamy to cenami relatywnymi.
Wyobraźmy sobie, że o 20% bardziej lubię serek biały producenta A niz producenta B. Wówczas powinnam być skłonna zapłacić za serek A 120% ceny serka producenta B. Jeśli serek B jest tańszy od serka A o przynajmniej o 17%, preferuję serek B. Jesli różnica w cenie jest mniejsza wybieram A.
👩🏫 W warunkach niskiej inflacji, główne powody zmian cen relatywnych to zmiany w wydajności (po stronie podaży) oraz preferencji (po stronie popytu). Obaj producenci inwestują w technologię podnoszącą wydajność, więc raz na jakiś czas odkrywamy, że oba serki nie drożeją tak bardzo jak inne rzeczy (relatywnie tanieją).
👩🏫 W czasach wysokiej inflacji, informacja zawarta w cenach szybko się przedawnia, bo same ceny często i chaotycznie się zmieniają. Producent B podniósł cenę pierwszy, potem podniósł ją producent A, potem obaj razem. Wszysy zdążyliśmy zapomnieć sekwencję cen, zapomnieć poziom cen. Niby pamiętamy, że A jest fajniejszy niż B, ale jaka jest relacja w cenach? O ile zmieniły się proporcje? Który serek kupić?
I nawet, jeśli przykład z serkiem jest naiwny, bo co to niby za różnica, mechanizm jest identycznie taki sam, gdy przedsiębiorca chce kupić półprodukty, a szpital środki czystości. Informacja zawarta w cenach jest zagłuszona zmianami cen.
Klaus Adam prześledził 20 lat jednostkowych danych o cenach w Wielkiej Brytanii, żeby pokazać, że to poważna sprawa. Naprawdę poważna.
A o całej sprawie można posłuchać prosto od Klausa Adama: