Pobawmy się w adwokata diabła.
Takiego adwokata diabła, który bardzo, bardzo chciałby doznać zaszczytu uśmiechu na obliczu swojego ulubionego prezesa, ale jednak chodził długo do szkoły, rozumie dane i umie na nich coś rozumnie obliczyć oraz ze zrozumieniem przeczytać coś, co obliczyli inni.
Ile inflacji będziemy mieli docelowo *na skutek* nieadekwatnej polityki gospodarczej (miks polityki fiskalnej i pieniężnej) oszacuje taki adwokat diabła? Ile inflacji można było uniknąć przez politykę dealną?
Około połowę.
Zacznijmy w styczniu 2019. O ile nic się nie zmieni, nie popełnimy większych błędów w polityce gospodarczej niż już uwzględniono do marcowej projekcji NBP, nie obniżymy stóp procentowych i nic więcej nas nie zaskoczy, to do końca 2025 roku, zgodnie z projekcją NBP, skumulowany wzrost cen wobec tego punktu startowego wyniesie circa 66%. Gdyby inflacja była w tym okresie w celu, wyniósłby 16%, co daje nam prawie 40 punktów procentowych wyższego wzrostu cen niż zgodny z celem. Tymczasem model, który w pełni przenosi pełen efekt skokowego (i trwałego!) wzrostu cen energii oraz żywności po agresji Rosji w Ukrainie, po przefiltrowaniu się przez wszystkie sektory gospodarki, potem rynek pracy (dostosowanie płac, by zachować ich realną siłę nabywczą) i tak w kółko aż do nowej równowagi — szacuje łączny wpływ na ceny na około 17 punktów procentowych.
Zacznijmy w styczniu 2022, reszta analogicznie. Skumulowany wzrost cen to circa 42%, inflacja w cenu dawałaby circa 10%, efekt szoków z powodu cen nośników energii i żywności to te same 17%.
Podsumowując
# Jeśli rachunek błędów zacząć w 2019, to błędy sumują się do 23 z 40 punktów procentowych nadmiarowej inflacji. To circa 6 lat inflacji.
# Jeśli by chcieć być miłosiernym, i rachunek błędów otworzyć w 2022, to błędy sumują się do 15 z 32 punktów nadmiarowej inflacji. To circa 5.5 roku inflacji.
Trudno w punktach liczyć, są nienamacalne. Jeden z kolegów po fachu lubi ostatnio przeliczać inflację na cele inflacyjne, np. 10% inflacji, to 4 cele inflacyjne. Zróby podsumowanie w czasie, tj. 10 punktów dodatkowej inflacji to trzy lata i prawie 11 miesięcy.
# Jeśli rachunek błędów zacząć w 2019, to circa osiem i pół roku inflacji.
# Jeśli by chcieć być miłosiernym, i rachunek błędów otworzyć w 2022, to circa pięć i pół roku inflacji.
A to i tak bardzo szczodre potraktowanei tematu, bo wzrost cen nośników energii i żywności nie był trwały (i w projekcji jest modelowany właśnie jako przejściowy).
Dużo? Mało?
#backoftheenvelope #liczbymajaznaczenie