W Polsce teza o tzw. putinflacji nie pasuje do danych: impuls z cen nośników energii, przeszedłszy sumiennie przez wszystkie sektory gospodarki, generuje inflację znacznie niższą niż obserwowana. Zgodnie z obietnicą przedstawiam opracowaną wspólnie z Janem Hagemejerem analizę tezy o tzw. putinflacji.
⚙ Wzrosty inflacji zaczęły się przed wojną i nie były determinowane przez nośniki energii. Pierwszą część tego zdania można było wywnioskować patrząc po prostu na publikowaną przez GUS inflację CPI. Druga część tego zdania możliwa jest dopiero na podstawie niniejszej analizy.
⚙ W 2023 roku może się nasilić impuls dla wzrostu cen w Polsce (szczegóły w materiale). To nie prognoza, raczej ostrzeżenie, że są czynniki pomijane w debacie o inflacji CPI, a które mogą poważnie rzutować na procesy cenotwórcze w przyszłym roku.
WNIOSEK: skoro inflacja nie wzrosła tylko na skutek rozlewania się po gospodarce wzrostów cen nośników energii, to także nie obniży się „sama z siebie” do celu inflacyjnego, gdy te ceny spadną.
Poza Polską, popatrzyliśmy także na inne kraje Europy. Kryzys energetyczny jest faktem:
➡ W części krajów UE występował na długo przed agresją Rosji na Ukrainę.
➡ Trwać będzie tak długo, jak potrwa transformacja energetyczna (tj. czas trwania agresji Rosji na Ukrainę może wcale nie być decydujący).
➡ Wzrosty cen na światowych rynkach nie pomagają (nasilają presję).
➡ Spadki cen są zazwyczaj wolniejsze niż ich wzrosty (szczególnie na rynkach z kilkoma dużymi producentami mechanizmy obniżania cen są słabsze).
Ten post nie jest polityczny. Nie umniejszamy w niczym okropieństwa wojny w Ukrainie wywołanej i prowadzonej każdego dnia przez Putina. Próbujemy za to wykorzystać dostępne dane, żeby zrozumieć coś więcej o procesach cenotwórczych w Polsce. Nie mając danych jednostkowych o cenach, przeanalizowaliśmy proces rozlewania się cen nośników energii po wszystkich sektorach gospodarki. Dzięki temu zrozumieliśmy coś więcej, choć oczywiście dalece nie wszystko.
Bez głębszego zrozumienia procesów cenotwórczych, dyskusja o inflacji (i stopach procentowych) przypomina golono/strzyżono, wzrosło/spadło, podnieść/obniżyć. Szkoda nam na takie przepychanki czasu, skoro można go wykorzystać na analizy i czegoś się empirycznie dowiedzieć.
Zapraszamy do lektury raportu! Link do kodów replikujących wyniki jest w materiale oraz tutaj.